Smog to ostatnio najbardziej popularne słowo we wszystkich serwisach internetowych. Normy zanieczyszczenia powietrza biją rekordy, a przekroczenia dopuszczalnych wskaźników sięgają w niektórych miastach nawet kilku tysięcy procent(!).
Jak oceniają specjaliści, około 3 milionów polskich palenisk to tzw. kopciuchy, czyli kotły zasypowe. Urządzenia są najczęściej stare, prawie połowa z nich ma około 10 lat, a co 6 nawet 20 lat. Nic dziwnego, że sprawność tych urządzeń jest daleka od oczekiwań, i wiąże się z emisją do atmosfery ogromnej ilości zanieczyszczeń. Jeśli do tego dodamy kiepskiej jakości paliwo mamy gotową odpowiedź na pytanie dlaczego w wielu dzielnicach polskich miast oddychanie wiąże się z ogromnym ryzykiem.
Z badań krakowskiego Instytutu Ekonomii Środowiska wynika, że w Polsce 70 proc. domów jednorodzinnych jest ogrzewanych kotłem lub piecem węglowym. To aż 3,8 miliona domów. Problem jest więc ogromny, ale dotychczasowe prace związane z wprowadzeniem norm emisji spalin w tych gospodarstwach nie mogą doczekać się swojego finału. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź wydaje się oczywista i – jak zwykle – dotyka ekonomii. Zakup nowoczesnego pieca to wydatek nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych, a to jest koszt, którego znaczna część Polaków nie jest w stanie ponieść. Szacuje się, że poziom ubóstwa energetycznego w Polsce w 2013 roku wyniósł 17,1 proc. Oznacza to, że problemy, by podołać finansowo ogrzaniu własnego domu, miało 6,44 mln Polaków.
Jest jednak i druga strona medalu, czyli wydatki jakie ponieść trzeba na leczenie chorób związanych ze skutkami przebywania w zanieczyszczonych miejscach. Policzalne koszty zanieczyszczenia powietrza są tak duże, że w ogólnym rozrachunku dopłaty do ogrzewania dla najbiedniejszych mogą się opłacać. Z punktu widzenia polityki całego państwa, to jest wybór co nam się bardziej opłaca – leczyć choroby wywoływane przez smog, czy wprowadzić sensowne programy walki z tym smogiem. A jakie są to wydatki? Tylko Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska przeleje w 2017 roku do samorządów 200 mln zł, z czego 116 mln zł z przeznaczeniem na efektywność energetyczną i poprawę jakości powietrza.